Abonament czy Najem Długoterminowy?

Na ruszt weźmiemy ofertę abonamentu na Hyundaia Tucsona od https://www.hyundaiabonament.pl który finansowany jest przez MasterLease (Najdłużej działający firma oferująca głównie najem długoterminowy, w trakcie przejęcia przez PKO Leasing). Abonament porównamy z ofertą najmu długoterminowego od mLeasing. Auto w tej samej wersji, przyjęta cena 74.000 PLN brutto. Powiedzmy że to realna oferta po wyrwanych rabatach, może ciut za niska. Ale zanim suche porównanie to trzeba omówić czym jest abonament, a czym najem.

Abonament
Produkt który zyskuje na popularności, pojawia się zazwyczaj okresowo, nie jest kampanią stałą. Wygląda podobnie jak leasing, ale leasingiem do końca nie jest. Aby umowa była leasingiem, czas jej trwania musi być równy 40% normatywnej amortyzacji. W przypadku aut to minimum 2 lata. A abonament na auto trwa również 12 miesięcy. Księgowi rozliczają auto jak leasing 50% VAT odliczenia, netto+50% VAT w koszta. Oferta dostępna zarówna dla firm jak i osób prywatnych. Nie wpłacamy nic na początku, ponosimy jedynie koszt rejestracji 350PLN netto. Poza tym tylko rata. Na Hyundaia przy 2 latach i 20k km/rok rata wynosi 1699 PLN brutto. Całkiem przyjemnie jeśli uwzględnimy, że w tym jest ubezpieczenie (koszt roczny polisy to 2,99% auta (pakiet dealerski), 2212,60 PLN na rok), serwis oraz opony wraz z wymianą i przechowywaniem. A ciekawie się robi jak przyjrzymy się i30 za 899PLN brutto na 12 miesięcy… Z historii były kampanie fiat 500 za 500PLN brutto prowadzona przez PKO. Polisa jak i serwis w racie, minus taki że 13.000 km/rok.

Najem długoterminowy
Od leasingu różni się tym że klient ustala limit kilometrów, zakres najmu (serwis, opony, ubezpieczenie, assistance w racie), na koniec najmu dokonuje się zwrotu auta leasingodawcy. Umowa ma zapis, że klient MA PRAWO WYKUPIĆ auto na koniec umowy, a nie ZOBOWIĄZUJE SIĘ DO WYKUPU jak to jest w tradycyjnym leasingu. Zapamiętajcie: w Polsce nie ma leasingów w którym można zwrócić auto. Księgowo okey, bo z księgowego punktu widzenia najem i leasing jest tym samym. W praktyce na koniec leasingu auto trzeba wykupić. Najem nie dotyczy konkretnych aut, możemy wybrać każde auto, ugrać na nim rabat i pójść do firmy która taki produkt oferuje aby przeliczyła ofertę. Największe: mLeasing, PKO, MasterLease, GetIn (chyba jeszcze oferują). Są jeszcze Arval od BNP, ALD oraz inne tak zwane „finansowania fabryczne” np. VWLeasing. Nie współpracuje z nimi, ale czasami konkuruję ofertą – ALD i Arval mocne oferty, nie wiem jak jakość. VWLeasing czasami wygrywam ponieważ najem liczą od ceny katalogowej nie od ceny po rabatach. Przy ofercie należy oszacować roczny przebieg, Kowalski robi 20.000 km/rok, czy chcemy serwis (przy niskich przebiegach odradzam, im dłuższy okres i większe przebiegi tym warto się zastanowić), czy chcemy opony (taniej wychodzi robić to samemu), ubezpieczenie w racie (tu zależy od zniżek, czasami lepiej wziąć obce, a w 1 roku dealerskie). Im większy rabat ugramy od dealer’a, tym niższą dostaniemy ratę. Założenie najmu jest takie, że nie dokonuje się wpłaty własnej ani nie wykupuje się auta na koniec umowy. Suma opłat jeśli by to liczyć wychodzi po 130% np. w 2 lata. Najem jest na tyle skomplikowanym produktem, ponieważ ma wiele wypadkowych, że zawsze liczony jest indywidualnie pod konkretne auto, wyposażenie itd. Ciekawostka: kolor metalik zwiększa RV (wartość końcową przez co mamy niższą ratę) o 3%. Produkt dotyczy auta nowych, ewentualnie demo, należy wtedy dodać przebieg do zakładanego limitu, od autoryzowanych dealerów. Na koniec umowy podjeżdżamy na umówione miejsce, leasing dokonuje oględzin pojazdu zgodnie z Przewodnikiem Zwrotu Pojazdów: https://pzwlp.pl/pliki_do_pobrania_na_www/publikacje/PZWLP_Przewodnik_Zwrotu_Pojazdow_2011.pdf
dopłaca się ewentualny nadprzebieg oraz uszkodzenia. Warto miesiąc przed zwrotem pojechać na serwis i naprawić uszkodzenia, wyjdzie taniej niż wyliczy to leasingodawca. Zwroty bez zarzutów przebiegają w mLeasing oraz PKO, klienci skarżą się na MasterLease oraz GetIn. Chociaż to pewnie też zależy jaki rzeczoznawca się trafi.

Porównanie:
Abonament w MasterLease:
koszt 1699zł brutto/miesiąc, 24 miesiące, 40.000 km, ubezpieczenie w racie, serwis, opony
+gotowy produkt
+min. 12 miesięcy
-nie możemy zmienić pojazdu, doposażyć go
Najem mLeasing: 1920,84zł brutto/miesiąc, 24 miesiące, 40.000 km, ubezpieczenie w racie (może się zmienić po roku), serwis, opon
+/-droższy jeśli bierzemy full opcje, ale przy minimalny zaangażowaniu – własne opony, własne ubezpieczenie, własny serwis wyjdzie taniej
+możemy wybrać dowolne auto które chcemy na rynku
-minimum 2 lata

I dla ciekawskich informacja o abonamencie, bo jak można (przeszły czas, bo oferta już nie oferowana) dostać fiata 500 za 500zł/miesiąc?! A więc leasing dogadywał się z importerem aut na konkretne zamówienie, wtedy było chyba 300 lub 400 aut. Dostawał mega rabat, robił pod to leasing, dogadywał się z ubezpieczycielem na niską taryfę i wypuszczał na rynek mega ofertę. Wiem że fiat 500 to nie auto premium, ale za 6.000 PLN za rok mogliście zrobić kampanie marketingową gdzie do wygrania był NOWY SAMOCHÓD Z SALONU. Co dalej dzieje się po roku lub dwóch jak auta wracały do finansującego? Na rynku był wylew rocznych/dwuletnich aut, w tej samej konfiguracji, dobrze doposażonej, przebieg do max 26.000 km. Przy takiej sile manipuluje się cenami rynkowymi. Kowalski który chciał takie auto sprzedać za 20.000, wszedł na otomoto i patrzy że jest 300 ofert po 30.000, więc nie będzie wystawiał taniej, tylko dostosuje się do średniej. Także leasing zarabiał 2x sprzedając te auta po zawyżonej cenie.

#przedsiebiorczosc #finanse #leasing #kredyt #motoryzacja #motoleasing

UDostępnij